×

Jak wykorzystujemy pliki cookie?

Niezbędne pliki cookie są wykorzystywane w celu prawidłowego funkcjonowania strony. Strona korzysta również z analitycznych plików cookie, które wykorzystywane są w celu ulepszania funkcjonowania strony i informacji o sposobie korzystania ze strony. W celu uzyskania więcej informacji na temat wykorzystywania plików cookie, zapoznaj się z naszą Polityką cookie.

Artykuł pt. W zeszłym roku nikt nie kupił tyle złota, co Adam Glapiński. Ale jak długo potrwa hossa? „Korekty są bardzo prawdopodobne”

04.04.2025

Zapraszamy do Forbes Polska do artykułu pt. W zeszłym roku nikt nie kupił tyle złota, co Adam Glapiński. Ale jak długo potrwa hossa? „Korekty są bardzo prawdopodobne” i komentarzy Adama Czornieja.

„Światowa Rada Złota podała, że 2024 r. był rekordowy pod względem popytu: zakupy sięgnęły 4,97 tys. ton, za sprawą zainteresowania inwestorów i banków centralnych. Intuicja i historia podpowiadają, że to nie jest poziom, który da się od razu powtórzyć. Niemniej większość analityków w swoich raportach twierdzi, że w tym roku złoto dalej ma powody do zwyżki (choć mniejszej), bo „popyt inwestycyjny wciąż może być lekko podwyższony”. Szacują, że rok 2025 złoto powinno zakończyć na poziomie 2,9–3 tys. dol. za uncję, co oznaczałoby roczny wzrost o kilkanaście procent. Problem w tym, że w połowie lutego notowania już niemal do tego poziomu dotarły… Czyli w kolejnych miesiącach powinniśmy spodziewać się sporych wahań, bo tzw. płaski rynek rzadko się zdarza.

– Po tak dobrym roku jak ubiegły korekty są bardzo prawdopodobne. Prostych przyczyn jest kilka. Przede wszystkim wyższe wyceny złota w trakcie roku będą mogły stanowić zachętę do częściowej realizacji zysków – zwraca uwagę Adam Czorniej, zarządzający funduszami surowców w Skarbiec TFI.

Inwestycyjnie złoto kupuje się z trzech zasadniczych przyczyn. Po pierwsze, przy wysokiej inflacji, przed którą złoto ma zabezpieczać portfel. Po drugie, przy oczekiwaniach obniżek stóp procentowych, szczególnie w USA, które zazwyczaj prowadzą do niższej atrakcyjności dolara i amerykańskich obligacji skarbowych, uznawanych za bezpieczne aktywa, a więc konkurencję dla złota. I w końcu po trzecie, przy wszelkich niepokojach, czy to finansowych, gospodarczych, geopolitycznych – które mogłyby skutkować rynkowym tornado, zwykle omijającym twardy wartościowy kruszec. Z pełnym zestawem tych motywacji mieliśmy do czynienia w ostatnich kwartałach.

Wszystko, co należy wiedzieć przed podjęciem decyzji o zainwestowaniu w złoto. Szanse, obowiązki i ryzyka

Kto kupuje złoto? „Odrobina blasku w portfelu nie zaszkodzi”

Złoto aktywnie kupowały cztery grupy inwestorów (abstrahując od popytu jubilerskiego i technologicznego). Przede wszystkim banki centralne, głównie z rynków wschodzących.

– Kruszec chętnie nabywały niemal wszystkie banki, a najmocniej kraje obawiające się eskalacji napięć wojennych w Europie Środkowej, jak Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, oraz Chiny, Indie, Iran w obawie przed sankcjami. Chciały stabilizować swoje waluty i dywersyfikować aktywa – tłumaczy Adam Czorniej…”

Cały artykuł dostępny jest na www.forbes.pl

Back to top
Dziękujemy za wypełnienie formularza Nasz agent wkrótce się z Tobą skontaktuje. Zamknij